Ostatnio w ramach promocji muzeum, dawałam pokazy przędzenia i gręplowania wełny dla dzieci w szkołach. Doświadczenie dla mnie całkiem nowe, choć z zajęciami z dziećmi już miałam do czynienia.. ale wniosków mam kilka.. najlepiej mieć góra 2 klasy.. wtedy wszystkie biorą w miarę udział w zajęciach.. albo nawet mieć sporą grupę, ale nic nie pozwalać próbować. Jednak nie o to chodzi, właśnie by zachęcić trzeba dać "pomacać" runo, jak potem się zmienia kiedy się je wyczesze.. Ogólnie wrażenia pozytywne i dobrze rokujące na przyszłość. Muzeum będzie mogło przyjmować grupy, bo jest na to zainteresowanie. Hehe niektóre dzieci pierwszy raz dotykały runo owcze :):) Równie dobrze można im było przedstawić kosmitę, myślę że tak samo miały by oczy jak spodki ze zdziwienia ;) "a to tak wygląda... jakie mięciutkie". Zdjęć z pokazów nie udostępnię bo nie mam.. ale niedługo się pochwalę zdjęciami z imprezy zorganizowanej w muzeum :). Ale fajnie było!! Wybawiłam się że hej! i to razem z dzieciakami hihi.. były tak padnięte (wróciliśmy jak na nas późno bo około 23), że zasnęły w samochodzie jak kamienie tylko wrzucić do łóżeczek :) i rodzice zrobili to samo.
A z nowości to zapisałam się na wymiankę sówkową :) no nie mogłam sobie odmówić. Już mam pomysł, niedługo będzie próba realizacji :)
Z przyjemnością przeczytałam ten wpis :)
OdpowiedzUsuńTo co robisz jest wspaniałe. Powodzenia :)
ps. blog Prząśniczka jest teraz na Wordpresie :
OdpowiedzUsuńpolskiewrzeciona.wordpress.com