miał być wieczór tkania i był... ale mnie korciło żeby się zabrać za papiery.. ale nie! byłam twarda.... za to mam pozmywane naczynia, posprzątane, pranie się samo złożyło :D:D (Duży się nad nim zlitował, a raczej nade mną [hihi]) i potkałam a jakże! wzór mi coraz lepiej wychodzi, stwierdzam, że jeszcze jakieś 5-6 krajek :D wyciąganych i opanuję wyciąganego wężyka.. krajką się nie pochwalę, dopiero jak skończę.. choć może trochę później bo ma ona konkretne przeznaczenie :) tylko jeszcze nie wiem, w której wymiance weźmie udział :)
JUTRO DZIEŃ PAPIEROWY!!
a i znalazłam stary niewykorzystany album :D tadaaa będzie jak znalazł na prezent dla babci ;] ona się luubii chwalić wnukami.. tylko jeszcze trzeba zdjęcia przygotować... uh... musi też być wieczór projektowy..
tymczasem lecę zobaczyć czy moje wczorajsze okładki wyschnęły i jak wyglądają ;D no i spać, koniecznie spać.. nigdy nie wiadomo co moim dzieciom przyjdzie w nocy do głowy.. znaczy się przyśni... i ile ja będę mieć snu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz