czwartek, 20 września 2012

zakładanie osnowy

No to dziś czeka mnie najcięższa próba.. po wielkich bojach z robieniem nicielnic, udało mi się  zrobić 300 sztuk z haczykiem zapasowym.. dziś mój pierwszy dzień z osnową.. na pewno tej czynności nie będę uwieczniać na zdjęciach, bo nawet nie miałby kto tych zdjęć robić. Ale będę mierzyć czas. Tak by przy kolejnej bitwie  o krosno wiedzieć jak mi poszło :D

Najgorsze jest to że niewiele pamiętam z zakładania osnowy bo dawno z tego zajęcia miałam i uhmmmm... będę musiała sobie bardzo odświeżyć pamięć i idę na żywioł. Najwyżej będę siedzieć i ciągle powprawiać błędy, jakie wynikną z mojej niewiedzy.

Tak więc dziś osnowa na 300 nici!


************

no to będzie podliczenie: 
  • dałam radę zrobić snowidło :D cud techniki na gwoździach (dobra dobra wiem że prowizorka, ale przynajmniej zmobilizowałam męża do zrobienia mi porządnego, szczególnie jak rozplątywał dziś osnowę podczas zakładania :D)
  • snucie ramy prawie 2 h mi zajęło samej, ale z mojej winy bo czasem zanim pomyślę to działam i źle otworzyłam szpulę... co się potem na mnie zemścilo iż się splątała ;/.
  • zakładanie osnowy.. tu już powiedzmy poszło gładko jakieś 2 h (w tym 1 h z mężem nawijanie na wał nadawczy)
  • czy nie popełniłam za dużo błędów to się okaże jutro podczas zakładania na nicielnice i grzebień.. teraz czeka mnie najgorsze.. co najwięcej zabiera energii i generuje nerwów! ale to na szczęście jutro. 
Mam nadzieję że jutro już będę tkać piękny dywan bo już mam plan na niego w głowie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz