poniedziałek, 31 grudnia 2012

Nowy Rok

Nowy rok zapowiada zmiany i ja takie poczynię.
Postanowienia noworoczne mam, a raczej plan na nowy rok i tym razem je zapiszę! by zobaczyć czy wykonałam plan! A najważniejszym postanowieniem dla mnie to odnieść sukces zawodowy! Na innych polach już odniosłam sukces i jestem w nich spełniona :). Rok 2013 więc będzie rokiem mojej kariery :) i zmian.

A tym samym chciałam wszystkim życzyć dobrego nowego roku, oby przyniósł Wam wszystko co najlepsze i był bardziej udany niż ten co mija. Wszelkiej pomyślności i spełnienia marzeń.. bo mimo wszystko to jest bardzo ważne w życiu, marzenia nadają życiu sens.. :)


niedziela, 30 grudnia 2012

kolejne projekty

i kolejna porcja scrapów, jutro pokażę zdjęcia z testów, maszyn jeszcze nie mam ale od czego jest nożyk i drukarka!






Jak się wam podobają moje pomysły?

piątek, 28 grudnia 2012

próbki

co myślicie o próbkach projektów?


na razie komercyjnie bez własnych przeróbek. Jednakże czy takie scrapki są potrzebne i mogą się podobać?
Mam ich w głowie jeszcze około mnóstwo.. tylko czy idę w dobrą stronę eh.. są gusta i gusta..
Ale jak to mówi mama Franklina "dla chcącego nie ma nic trudnego" ... no uda się!.. MUSI!

środa, 26 grudnia 2012

powoli

Lubię spokojne leniwe święta.. i takie w tym roku miałam bez pośpiechu, tylko z rodziną.. wypoczęłam, wyspałam się i nabrałam wiary w siebie i swoje możliwości.. szczególnie że pojawia się światełko w tunelu i może coś ruszy.. bo płatność zus się zbliża.. ehh

Miałam czas na myślenie, przeglądanie i zastanawianie się co by było potrzebne. Wymyśliłam i może na dniach będę prezentować efekty moich przemyśleń.

Jeszcze podsumowanie wymianki karteczkowej :) zorganizowanej przez Hanię

 Ta karteczka i herbatki  powędrowały do Matysi
 A ta wraz z herbacianą wkładką do Anulek75

A takie śliczne kartki sama otrzymałam :)


 I to z niespodzianką jak widać na zdjęciach :) od Renii
A tu karteczka przysłana przez Beatę

Teraz tylko czekać Nowego Roku.. macie jakieś postanowienia? Ja mam!! i to nie jedno!!

wtorek, 25 grudnia 2012

Wesołych Świąt

Wesołych Świąt życzę wszystkim :)
Spełnienia marzeń, zdrowia, szczęścia i spokoju
Niech każdy dzień będzie spełnieniem,
a każda chwila marzeniem
Życzę wam bajki, która pokoloruje świat
Pracy i odpoczynku
Równowagi..
I jeszcze tego co każdy chce :)

Ivo

sobota, 15 grudnia 2012

jarmark

i udało się... na moje skromne przygotowania, bo niestety z przyczyn ode mnie nie zależnych nie dałam się rady przygotować tak jak planowałam i tak uważam że odniosłam sukces! I cieszę się z udziału w jarmarku, bo wiem co mogę jeszcze lepiej zrobić i się przygotować na kolejny tym razem już wielkanocny. Po za tym przekonałam się że idę w dobrym kierunku i że to jest właśnie to co chcę robić :) i jeszcze wiele wiele więcej.. dam radę :)

A tak wyglądało moje skromne stoisko:


Stoisko bardzo skromne :)
 
A to pudełka na czekoladowe słodkości
Czekolada, która służyła jako wzór do pudełek już została wchłonięta przez mojego męża Pasibrzucha.. wczoraj.. z pytaniem.. no chyba już ja mogę zjeść?

Pełna optymizmu teraz idę spać.. muszę wreszcie się wyspać i odpocząć.. pochorowane dzieci to zło... szczególnie dwójka na raz... i jeszcze w planach własna praca..

Dobra wiadomość jest taka, że po ostatnim bałaganie z papierami mój mąż wziął się za przygotowywanie mi pracowni :D.. oj zrobiłam pobojowisko :D a dzieci mi też "troszkę" pomogły :D

piątek, 14 grudnia 2012

działam!

już działam :)

jutro jest mój debiut na jarmarku świątecznym łiii...
mam nadzieję że dobrze pójdzie.. nawet trochę udało mi się przygotować rzeczy, mimo braku wszystkich maszyn... ale powinny dojść przynajmniej część przed świętami :)... może zarobię na styczniowy zus ;/

niedziela, 9 grudnia 2012

bombki

prototyp bombki wykonanej z papieru


Zdjęcie nie jest najlepsze, ale następne bombki są już w produkcji i na pewno urządzę im sesję zdjęciową :).

Zaliczyłam ostatnio kilka upadków, mam nadzieję że teraz już wszystko pójdzie gładko do przodu.. a jutro czeka mnie wizyta w UP bo maszyna którą zamówiłam jest wadliwa i muszę zmieniać wniosek ;/ masakra jakaś.. grr.. tym samym nie wiem kiedy będę mieć plotery do dyspozycji.. ale cóż, trzeba się trzymać i być dobrej myśli.. może chociaż jedna paczka dojdzie w tym tygodniu...

piątek, 7 grudnia 2012

nareszcie!

nareszcie mam aparat :D Mikołaj miał gest.. ale niestety Promarkerów nie przyniósł (chlip), no cóż nie wszystko mógł pewnie spamiętać :D przekaże prośby Dziadkowi Mrozowi.. 

teraz już zacznę zamęczać wszystkich zdjęciami swoich prac! będzie świątecznie bo czynię wielkie przygotowania do jarmarku świątecznego. Po za tym mam zamiar zostać wschodzącą gwiazdą rynku scrapbookingowego.. a co jak mierzyć to wysoko!

środa, 28 listopada 2012

pasek numer 1



Tak wygląda pasek, który wczoraj zaczęłam:
- długość 95 cm
- szerokość 2 cm
- wykończenie klamra zaciskowa
- cena 40 zł
Jeżeli ktoś chce przygarnąć zapraszam :)

w barwach jesieni..

a ja dziś pokazuję nowość :) jeszcze nie skończoną, całość pokażę jutro :) bo i nawet mam idealnie pasującą klamerkę do tego paska. Pasek wygląda tak:

szerokość 2 cm. Kolory są ładnie odwzorowane. Od jutra do wzięcia. Długość mniej więcej 100 cm.
Jeżeli się komuś podoba proszę pisać :) 

sobota, 24 listopada 2012

oj.. nachodzi mnie na gotowanie

naszła mnie ochota na pieczywo.. ale że brak czasu.. no cóż pozostaje mi tylko przeglądanie przepisów ehh a znalazłam taki: bajgle

Przygotowania do firmy już ruszają.. coraz bardziej zdeterminowana jestem MUSI się udać!

czwartek, 22 listopada 2012

zaczynam!

zaczynam od grudnia! dostałam dotacje je je jeeeee!!!

teraz już na spokojnie mogę poczekać :)

wtorek, 20 listopada 2012

mimo wszystko....

mimo wszystko pozostaje mi wierzyć... że się coś zmieni na lepsze, że dostanę dotację i ruszę ze wszystkimi projektami co mam w głowie...

ale dziś nie o tym.. pozytywnie nastawiona przeczytaną ostatnio książką (i tu się kłania fakt, jak dostajesz dobrą książkę poczekaj do piątku.. spokojnie zarwiesz noc, nie musząc wcześnie rano wstawać do pracy a i mąż może się nad tobą zlituje i da się wyspać), którą przeczytałam od razu.. w tygodniu i przez dwa dni byłam masakrycznie niewyspana  :D brr. ciężko było wstać i zaprowadzić maluchy do przedszkola :D Jak tylko dorwę aparat podzielę się zdjęciami prezentów z wymianki z Modrak (jeszcze nie wiem czy prezent dotarł) oraz prezentem do książki od Agnieszki :). Skrzynka dumnie już zajmuje swoje miejsce w szafie i gromadzi przydasie :).

dziś będzie o TYM!! nie wiedziałam że tak można.. pewnie ameryki nie odkryłam, ale w moim prywatnym mniemaniu TAK! dało mi to świetny pomysł do pracy z dziećmi, a niedługo będę prowadziła zajęcia z dziećmi właśnie z przędzarstwa.. tylko teraz trzeba męża zmotywować :D

A i jeszcze jedno w czwartek mam rozmowę z doradcą zawodowym w związku z dotacją (wersja 3) i jeszcze znalazłam o to: http://www.cpsa.com.pl/index.php?p=aktualnoscicaly_news&id=39 jeżeli ktoś jest z okolic Pszczyny może mu się uda skorzystać.. ja się waham :)


środa, 14 listopada 2012

do trzech razy sztuka...

z nerwów to się chyba nerwicy nabawię i złapię wirusa depresji grrr... i w dodatku wszystko na swoje własne życzenie bo mi się marzyć zachciało! W imię czego i po co! by mieć tylko problemy i ogrom nerwów... trzeba było grzecznie siedzieć na stałej posadce, co z tego że nie dawała zadowolenia, satysfakcji i powoli dzień się zaczynał.. "jak mi się nie chce iść do pracy..." 
Trzeci wniosek o  dotację.. może będzie pozytywnie rozpatrzony.. jak na razie poprzednie nie przeszły.. a to tylko dlatego że nie byłam bezrobotna! Może wniosek złożony 13-stego będzie szczęśliwy.. już mam dość jestem nerwowo wykończona, zaczynam wątpić czy moje działania i marzenia mają sens.. czy dam radę się utrzymać i czy jestem wystarczająco dobra.. zwątpienie i niepewność.. i jeszcze 3 tygodnie czekania... conajmniej 3. 

O wymiance z Modrak i wygranym candy kiedy indziej... nei mam sił... choć dziewczyny bardzo miło mnie zaskoczyły i sprawiły ogromną radość!

poniedziałek, 29 października 2012

la la la laaa

jestem po urlopie, wyspana, wypoczęta i pełna sił i jeszcze jedno 

WYGRAŁAM!!!!!

pierwszy raz wygrałam candy HA!!

candy wędrująca książka :D <== o tutaj jest dowód że wygrałam :) i niezmiernie się z tego cieszę, jak tylko do mnie książka dotrze, to ją przeczytam z wieelką chęcią :D i powędruje dalej z małym upominkiem uszczęśliwiać inną osobę :).

Wyniki dotacji wstępne mam i jestem na liście rezerwowej.. ale biorąc pod uwagę czas z jakim się to wszystko toczy, coraz mniejszy widzę w tym sens i skorzystam z drugiego wyjścia.. może i mniejszą dostanę dotację, ale w sumie w przeciągu miesiąca, a nie następnego pół roku.. no masakra jakaś, a tak zachęcają do brania dotacji unijnych.. teraz stwierdzam, że te dotacje są fajne jak się ma pieniądze i czas by czekać.. 

niedziela, 14 października 2012

zabawy.. na poprawę humoru

czekanie mnie męczy, denerwuje i ogólnie nie nastraja optymistycznie... ale podobno jutro lub pojutrze (oj słyszę to ja już cały ostatni tydzień) podadzą wyniki na dotację a raczej do zakwalifikowania się na szkolenia ehh.. czekanie...

Więc dzisiejszy wieczór spędziłam miło i przyjemnie przeglądając Wasze blogi i tak trafiałam na różne ciekawe kursy do przetestowania (no nudzić się w pracy nie będę!) i różne candy. Bardzo interesują mnie candy scrapkowe i własnie takie jest u Iwony szczegóły znajdziecie na jej blogu :). Wszystkie zabawy są na pasku bocznym, zaszalałam a co! Ale w końcu żeby wygrać trzeba grać i samemu zadbać o własne szczęście.

Ale to czekanie... a jak nie wyjdzie... to już znalazłam okno :)
Cóż jak diabeł nie może, to mnie pośle :D jak mawiają :D

piątek, 5 października 2012

wymienię się

Może ktoś chce się wymienić? Proponuję taki oto bieżniczek 





 Wykonany jest z 100% wełny, ma wymiary 30 cm x 63 cm utrzymany w kolorach jesieni. Chodniczek jest przyjemnie puchaty :). Chętnie wymienię go na scrapbookingowe przydasie :).

A teraz podsumowanie wymianki czekoladowej. Myślę, że moja para a była ją Ishin z bloga http://art-ishin.blogspot.com/ zorganizowanej przez Modrak, już dostała paczkę więc prezentuję.
Wysłałam książkę z przepisem na gorącą czekoladę, jako kolor dodatkowy Ishin podała lawendowy i w takiej tonacji jest utrzymana zakładka do książki. Dodatkowo są w kolorze czekoladowym kolczyki i utkana bordowa bransoletka. Czekoladowe słodkości i że, Ishin szyje to przydasie są właśnie takie materiał w kratkę i wełenki do haftowania.
Otrzymałam tort czekoladowy (idealnie trafiony na moje urodziny), kartkę i czekolady (zjadł je mąż zanim zrobiłam zdjęcie, tym samym ich na nim nie ma).

Dziękuję za prezent :) i organizatorce za dobrą zabawę :).

sobota, 29 września 2012

urlop, urlop i po urlopie

ehh... nic to, wszystko co dobre szybko się kończy .. ehh.. ale zostaną mi wspomnienia i zdjęcia :D:D no i plany na przyszły rok, kolejny urlop w górach już w maju 2013 :D.

A teraz trochę zdjęć w stylu sweet focia :D

 Zaczynamy pieszą wycieczkę nad Morskie Oko
 no nie mogłam się powstrzymać by nie zrobić zdjęcia tym iście górskim butom :D:D
 Ile radości może dać jabłko :D
a tu sweet focia :D Dobrusi

A po urlopie trzeba się ostro wziąć do pracy, czeka krosno i wyzwanie czyli utkanie wełnianego dywanu :D

środa, 26 września 2012

morskie oko

Zdobyliśmy Morskie Oko i jest pięknie :D, to nic że nogi mi wchodzą w d..., że całe biodra mam obite od nosidła Małej (ooo mam kości biodrowe ooo), widoki niezapomniane, trochę nam pogoda popsuła plany i Czarny Staw pod Rysami nie zdobyty, ale wyzwanie będzie na następny rok :) 

Pieczątkami i zdjęciami się pochwalę po powrocie :):)

Tadadadaaaammm... jutro zdobywamy Czorsztyn!

poniedziałek, 24 września 2012

urlop w Białce Tatrzańskiej

Witam dziś z Białki Tatrzańskiej, nareszcie mimo że już po sezonie urlopowym wakacyjnym, to my dopiero teraz od bardzo dawna na zasłużonym urlopie... mam zamiar łazić po górach tak że mi nogi będą do tyłka wchodzić, aktywność, aktywność i jeszcze raz aktywność, byle by tylko w miarę pogoda dopisała.. jak na razie dziś było słonecznie i cieplutko :)

Paczkę też czas wysłać do mojej pary wymiankowej :). I może już pomyślę nad nową wymianką, interesuje mnie wymianka u Angelus hmm.. z racji tego że jestem na urlopie może coś wymyślę :).

Wymianką czekoladową będę się chwalić dopiero po urlopie.

A tymczasem idę spać.. ah co za przyjemnie wczesna pora!


czwartek, 20 września 2012

zakładanie osnowy

No to dziś czeka mnie najcięższa próba.. po wielkich bojach z robieniem nicielnic, udało mi się  zrobić 300 sztuk z haczykiem zapasowym.. dziś mój pierwszy dzień z osnową.. na pewno tej czynności nie będę uwieczniać na zdjęciach, bo nawet nie miałby kto tych zdjęć robić. Ale będę mierzyć czas. Tak by przy kolejnej bitwie  o krosno wiedzieć jak mi poszło :D

Najgorsze jest to że niewiele pamiętam z zakładania osnowy bo dawno z tego zajęcia miałam i uhmmmm... będę musiała sobie bardzo odświeżyć pamięć i idę na żywioł. Najwyżej będę siedzieć i ciągle powprawiać błędy, jakie wynikną z mojej niewiedzy.

Tak więc dziś osnowa na 300 nici!


************

no to będzie podliczenie: 
  • dałam radę zrobić snowidło :D cud techniki na gwoździach (dobra dobra wiem że prowizorka, ale przynajmniej zmobilizowałam męża do zrobienia mi porządnego, szczególnie jak rozplątywał dziś osnowę podczas zakładania :D)
  • snucie ramy prawie 2 h mi zajęło samej, ale z mojej winy bo czasem zanim pomyślę to działam i źle otworzyłam szpulę... co się potem na mnie zemścilo iż się splątała ;/.
  • zakładanie osnowy.. tu już powiedzmy poszło gładko jakieś 2 h (w tym 1 h z mężem nawijanie na wał nadawczy)
  • czy nie popełniłam za dużo błędów to się okaże jutro podczas zakładania na nicielnice i grzebień.. teraz czeka mnie najgorsze.. co najwięcej zabiera energii i generuje nerwów! ale to na szczęście jutro. 
Mam nadzieję że jutro już będę tkać piękny dywan bo już mam plan na niego w głowie. 


wtorek, 18 września 2012

boję się....

dziś mnie czeka chyba najważniejsza rozmowa w życiu, a mianowicie z DORADCĄ ZAWODOWYM! i nic nie było w tym takiego strasznego gdyby on mnie nie oceniał a ilość punktów z jego oceny jest doliczana do oceny wniosku. Czyli... wynik tej rozmowy jest moim być lub nie być w projekcie o dotację.. ehh... mam już taki mętlik w głowie że już sama nie wiem że coś wiem.. ale na pewno jestem zdeterminowana i jak chcę! chcę! chcę! bo sobie tak umyśliłam i już! dlaczego mój wniosek ma być gorszy od tych 200 pozostałych, nie jest gorszy jest najlepszy, a dlatego że jest mój!! no motywacja jest podobno połową sukcesu.. a ja motywację mam!
jestem już bardzo daleko i idę dalej.. do przodu..
uhh... trzymajcie kciuki!!


**************
Podsumowanie

Już po rozmowie z doradcą. Nie taki jednak diabeł straszny jak go malują, poszło myślę dobrze :). W każdym razie jestem zadowolona i doradca też :)
Miałam mu zająć chwilę rozmawialiśmy przeszło godzinę :) to chyba o czymś świadczy.
Według pisma, które otrzymałam po I etapie rekrutacji mam 52 punkty z oceny wniosku a jak wyliczyłam bez żadnych hmm... bonusów punktowych (na które się nie łapię ze względu na kryteria regulaminu) można mieć max. 70 punktów :) więc nie tak źle mi poszło.. ale mogło lepiej oj mogło.. i wiem co należy poprawić a co.. pewnie że się zgłaszam do drugiego naboru wniosków.. tak dla bezpieczeństwa.

poniedziałek, 17 września 2012

idzie sobie przedszkolaczek.. la la la laa...

Mam małego Przedszkolaczka. Wojo się dostał do przedszkola i dziś jest jego pierwszy dzień w przedszkolu. Był taki szczęśliwy że nawet się nie pożegnał z mamusią tak mu się spieszyło (hehehe), a ja prze szczęśliwa  Moje dziecko już przestanie się nudzić i mu się usystematyzuje tydzień :) nie będzie juz płaczu ze mama idzie do pracy. Bo jak sam stwierdził on też pracuje i idzie do pracy (czytać przedszkola)  :D

No a teraz pochwalę się trochę moimi ostatnimi dziełami:

Ostatnio jakoś mnie naszło na robienie książek z życzeniami :) co myślicie?

 Książka ta jest tak przygotowana by goście weselni na "płaskich" kartach mogli wypisać życzenia Młodej Parze :). Pomysłem młodzi byli zaskoczeni, ale trafiłam bo takiej pamiątki nie mieli :).


 Księga zrobiona wczoraj :) i usłyszałam komplement "A gdzie to zostało kupione?". Czyli dobrze wykonałam księgę :).

A tutaj krajka, znalazła właściciela w postaci Dużego :) jego ulubiony wzór, mój nie :) [tylko ze względu na tworzenie go]

A to jest prezent :D Duuuużaaaaa drewniana łyżka od zaprzyjaźnionego rzeźbiarza :D. Uważam że jest piękna idealnie będzie się nadawać do mieszania w kociołkach na wyjazdach histerycznych ;D już się nie mogę doczekać przyszłego sezonu!



Nicielnice wzywają :). Miłego dnia życzę :)

czwartek, 13 września 2012

Łiiiiiiii

Jestem w 2 etapie rekrutacji :) :D czeka mnie teraz rozmowa z doradcą i udowodnienie że mój pomysł rzemieślniczy jest wart uwagi i zainwestowania :D

uhh.... czeka mnie ciężki tydzień :] .. dobrze że od 24 urlop w Białce Tatrzańskiej i szlajanie się z dziećmi po górach :D odpocznę przed ewentualnymi szkoleniami jakby się udało :D

Chcecie ocenić szanse :D to tak zostało 236 wniosków :D miejsc jest 30!
To daje 7,8 osoby na miejsce :D i tak lepiej niż na początku było wniosków 313 czyli ponad 10 osób na miejsce.

Trzymać za mnie kciuki!

Niedługo się pochwalę pracami :D jakie ostatnio tworzyłam. Bo ja nie lenię się cały czas coś tworzę :) choć aktualnie walczę z promocją Muzeum.

I dopieszczam krosna, kończę nareszcie wymieniać nicielnice, małe ustrojstwo ale przy wiązaniu dało mi w kość. W przyszłym tygodniu walka z osnową, potrzebuję fachowe rady!! Przyznaję sama osnowę będę zakładała 1 raz! HELP HELP HELP :D

piątek, 31 sierpnia 2012

zajęta.. ciągle zajęta...

Ciągle gdzieś biegam, załatwiam... pierwszy etap rekrutacji do dotacji mam za sobą, czyli przeszłam ocenę formalną wniosku, uzupełniłam to o co prosili, napisałam test kompetencji przedsiębiorcy (!) i czekam teraz na wyniki.. jak sądzę będą do 7.09. Na szczęście mam tyle pracy że nie mam czasu nad tym myśleć czy się uda czy się nie uda.. najwyżej podejdę jeszcze raz i zrobię to jeszcze lepiej! a co!

Teraz zaległości.. nie myślałam że na wrzecionie da radę sprząść wełnę gotową już utkaną z dwóch nitek.. a tu niespodzianka da się i wychodzi fantastycznie mocna nić do nałożenia na krosna! a ja mam duuuużoooo wełny lekko sprzędzionej od górali, którą zakupiłam baaardzooo dawno temu. Wełna niestety się do niczego dla mnie nie nadawała bo się rozchodziła przy lekkim naprężeniu, co nie jest wskazane ani przy krajkach ani tym bardziej krośnie.. Sprzędłam jej trochę, utrwaliłam splot, wysuszyłam, naciągnęłam na osnowę i sprawdziła się super nawet bardzo silne naprężenie nici wytrzymała (naprężyłam ją tak że można było na niej grać jak na gitarze :D). Zrobiłam kawałeczek tkaniny :).

Pochwalę się zainspirowana filmikiem http://1tv.com.ua/uk/video/program/majster_klas/2011/02/14/2112 stwierdziłam że ja też chcę dywan utkać.. mam trochę wełny dywanowej, więc na próbę założyłam małą osnowę, utkałam trochę, wymoczyłam w ciepłej wodzie, obiłam kijem (średniowieczna metoda pilśnienia, niestety nie wiem dlaczego ale czynnego folusza w okolicy nie mam :D), wysuszyłam na słońcu, wyczesałam i o to jest. Pas :D

Jeszcze pasja scrapbookingowa.. zrobiłam księgę gości na wesele kuzyna. Ale pochwalę się nią jutro.

I biorę udział w zabawie u Modrak. Temat bardzo smaczny czekoladowy :D mrmr

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

podsumowanie

no właśnie.. zaszalałam i zrobiłam suszone pomidory, które po prostu uwielbiam! przepis na suszone pomidory co do przepisu to nic nie mam, wyszły rewelacyjne, smaczniejsze niż ze sklepu (najczęściej zaopatruję się w kauflandzie), ale wiem że raczej już suszonych pomidorów domowym sposobem raczej nie będę, z jednego powodu... jest to bardzo czasochłonne zajęcie i w sumie podsumowując nieopłacalne. Miałam 3 kg pomidorów, z tego wyszło jakieś 0,5 kg suszu. A całe przedsięwzięcie zajmuje jakieś 7-8 h. Dobra duma, dumą z własnoręcznie zrobionych pomidorów.. ale strata czasu jest jednak dla mnie przytłaczająca.. nie żebym tego nie lubiła, znaczy pichcenia i siedzenia w kuchni.. ale.. hmm.. mam jakieś takie poczucie nieefektywności.. nie wiem w sumie dlaczego..

niedziela, 12 sierpnia 2012

chwalę się

no to się chwalę najpierw wymianka sówkowa w której wzięłam udział. Moją parą była Kgosia

Zdjęcie zapożyczyłam od organizatorki wymianki Etoile. Dobrawka śpi i nie mogę zrobić zdjęcia poduszki, bo ona ją przygarnęła :).
Sama wysłałam taką paczkę:
Mam nadzieję że trafiłam.

A teraz się chwalę drugą rzeczą. Moja kuzynka wczoraj wychodziła za mąż, niestety na tym ślubie nie mogliśmy być, ale moja mama zabrała ze sobą o taką kartkę z życzeniami:
Robiłam coś takiego pierwszy raz, na zdjęciu widać moje niedociągnięcia których wcześniej nie zauważyłam.. cóż muszę jeszcze się wiele nauczyć :). Jak wam się podoba?

A i jeszcze jednym osiągnięciem mogę się pochwalić :) zmotywowałam się do biegania i jakoś zadbania o moją kondycję którą dawno dawno temu gdzieś zgubiłam, a było to tak dawno ze nawet wikingowie tego nie pamiętają :D. Jako że na urlop z dziećmi wybieramy się aktywnie w góry we wrześniu, a ja nie chcę od Svensona słyszeć.. no niee ale musisz stawać, ale zipiesz, znów odpoczywać, no przyśpiesz trochę, szybciej!.. itp.. postanowiłam zawczasu zadbać o siebie, co i mojej figurze dobrze zrobi :) w sumei za 2 tygodnie idziemy na wesele! No i wybrałam się dziś na spacero-bieg bo inaczej tego nazwać nie można :( ale dam radę następnym razem będzie lepiej, według aplikacji endomondo w telefonie przebiegłam/przeszłam dziś 2 km :D i jestem z siebie DUMNA!!
Po za tym wszystkim zostałam testerka najnowszego balsamu nivea Q10 PLUS! i jako wzmocnienie dla balsamu (efekty już są po balsamie) próbuję się stosować do programu  NIVEA Q10 PLUS.

środa, 8 sierpnia 2012

tkanie :)

no i powróciłam do tkania już na pełnym etacie :) krajki poszły w ruch dziś, nawet nie tak źle choć wyszłam z wprawy..  jednakże motywująco działa na mnie ten oto post krajkowa półka oj zazdroszczę (pozytywnie żeby nie było) takiej półki, moja jest dużo dużo skromniejsza, ale powiększa się w ramach przygotowań na Trzcinicę ;).

I zamówiona wełenka też przyszła do mnie już pocztą (ukłon dla sklepu www.e-dziewiarka.pl, wczoraj złożyłam zamówienie, dziś mam już wełnę u siebie!!). Znalazłam tam mnóstwo wełny ehh.. niestety zasobność portfela jest o wiele za mała o wiele! ale na pewno kupię o tą! włóczka Artistic Yarn 8/1, po prostu się w niej zakochałam! ja chce ja mieć i już! i to w kilku kolorach.. jakie piękne krajki były by z niej... i może tkanina hmm.. dobra rozmarzam się a nie miało być o tym.


Taką tkaninkę założyłam na krosno.. bo musiało być uruchomione na niedzielną wizytę gości w muzeum. A jak mają być pokazy tkackie z gołym krosnem (które ciągle odnawiam). Jak ją utkam mam zamiar spróbować ją spilśnić, tylko nie wiem jeszcze dokładnie jak, nawiązując do metod historycznych. A spilśnianie tkanin było w średniowieczu na pewno, bo przecież nosili flausz.

A scrapowe rzeczy też już powoli zaczynam ćwiczyć, przygotowując się do nowych zajęć. Zrobiłam moją pierwszą księgę życzeń dla mojej kuzynki, która wychodzi za mąż (za mojego "męża" z resztą, ale to inna historia), nie pokażę jej jednak teraz bo w piątek dopiero jedzie do swych przyszłych właścicieli. Jak na pierwszy raz, twierdzę nieskromnie że wyszła mi całkiem ładnie. Nowa przymiarka z tematem ślubnym już niedługo! Za chwilę kolejne wesele w rodzinie, na które tym razem się już wybieram i szykuję kolejną niespodziankę scrapową :).

Futrzak też już prawie na ukończeniu i niedługo też się nim będę chwalić, a co! Trzeba się motywować!

czwartek, 2 sierpnia 2012

pierwszy dzień w muzeum

Post co prawda miał powstać wczoraj.. ale no cóż wieczorem zbrakło mi czasu (a pranie dalej zalega na kanapie).
Zaczynam odrestaurowywać stare zabytkowe krosno, wygląda ono tak:


Trzeba w nim wymienić parę elementów, jak np. nicielnice. Jest w pełni sprawne nawet teraz z tymi dziwnymi elementami :).

W czeluściach mojej piwnicy było sobie w workach popakowane runo, niewyprane jeszcze, które zostało przywiezione dawno dawno temu i leżało :). Prać go hmm.. chyba nie będę, udało mi się je wstępnie wyczesać, przydał się tu czesak do lnu :D, hehe oczywiście to jest eksponat muzealny :P jak sadze jest nawet parę lat starszy ode mnie :).




Potem wzięłam gremplownice i wyczesałam je ładnie do końca. A tak wyglądało po wyczesaniu:



no i uprzędziona wełenka. Wełenka została już potraktowana wrzątkiem i wysuszona na słoneczku. Byłam ciekawa jak wyszła. W dotyku jest szorstka, ale mocna, będzie się myślę nadawała na próbkę osnowy. Jak widać spędziłam przyjemnie czas w pracy i oby tak dalej :). Dziś więcej roboty w biurze, ale futrzaka tez trzeba porobić :). Może uda mi się go dziś skończyć ;]. W następnym tygodniu przygotowania do Trzcinicy ;].

czwartek, 26 lipca 2012

wniosku, wniosku ach! to ty!

grr :P

no właśnie jak człowiek ma za dużo pomysłów to sobie jeszcze więcej roboty zrobi.. ale nic to w sumie ciekawie i nowe doświadczenie mam :) oprócz wniosku na firmę, który już wczoraj skończyłam i wysłałam dokumenty... teraz tylko MIESIĄC(!) [chyba zwariuję z niepewności] poczekać i będę w miarę wszystko wiedzieć... piszę jeszcze jeden wieelki do euroregionu beskidy.. a na co oczywiście :) wniosek rycerski i zachowanie rzemiosła dawnego przy odtworzeniu życia codziennego ;)

Może ktoś przypadkiem wie jak w XV w filcowano wełnę.. dokładnie mi chodzi o proces spilśniania wełny, przecież flausz w tym czasie był popularny.. a budynki-folusze weszły do użytku dużo dużo później.. więc musiano to jakoś robić ręcznie.

Już niedługo i będę mieć także ten wniosek skompletowany i będę się brać za różne inne rzeczy.. w najbliższych planach mam do zrobienia prezenty ślubne w postaci księgi życzeń :).

A dywanik ciągle rośnie, choć bardzo powoli (mało czasu mam, a długo z nim schodzi)



A od poniedziałku wrzeciono i książki z ceramiki.. przed kursem trzeba się dokształcić :)

środa, 25 lipca 2012

no to popełnione

No i już koniec.. teraz pozostaje trzymać mocno kciuki by się udało, dokumenty złożone. mam nadzieję że poprawnie i że wszystkiego dopilnowałam, przewidziałam, doczytałam i co tam jeszcze... aż mi brzuch skręca z nerwów.. cholernie mi zależy.. a biorąc pod uwagę założenia projektu w turze w której złożyłam dokumenty jestem w gronie 5 osób na 30 reszta już jest zarezerwowana... szanse niewielkie ale są! na osobę bezrobotną to ja się nie nadaję więc dotacja z Urzędu Pracy odpada.. no cóż.. najwyżej będę szukać wyjść alternatywnych.. teraz czekamy do sierpnia na wstępne wyniki.. trzymać kciuki!

ale po za tym .. od czego są marzenia.. trzeba dążyć by je spełniać szczególnie gdy nadarza się okazja..

a chciałabym się już oficjalnie pochwalić z dniem 1 sierpnia pracuję o tutaj: www.kamojowa.pl jako tkacz i prządka.. lista w sumie moich obowiązków jest długa szczególnie że sama je sobie w sumie wymyślam (hihi)  a w sierpniu.. tadadadammm kurs ceramiczny wszystkie trzy stopnie będziem się babrać w glinie aż miło :).

O wszystkim będę informować :) już niedługo zaczynamy.. nareszcie moje hobby będzie moją pracą :) a  w domu będę mogła się poświęcić drugiemu hobby :) oj ruszy w końcu scrapbooking i cardmaking, w końcu trzeba trenować przed nowymi wyzwaniami..

wszystko nabiera tempa.. jak się cieszę...

czwartek, 19 lipca 2012

dywanik część I

a dziś inaczej.. popełniam tkaninę.. a raczej uczę się pleść... dostałam propozycję poprowadzenia zajęć tkackich a że ostatnio w bibliotece przypadkiem (hehe ostatnio mnie spotyka dużo przyjemnych przypadków) znalazłam tę oto książkę klik klik "Dywaniki ze szmatek" jakoś mi się bardzo spodobało po jej przeczytaniu :) z pomocą przyszedł internet jeszcze :) i tak oto na kanwie (użyłam maty antypoślizgowej pod dywany, tanie i do nauki idealne) powstaje dywanik. Przejrzałam ciuchy, które mam przeznaczone na szmaciaki :), znalazł się mój stary polar i to on wygrał konkurs :D.







I widać moją niecierpliwość :D tylko część polarka została pocięta :D bo mnie korciło jak to będzie wyglądać i wygląda sobie taki jeż :D z wierzchu a faktycznie jest zrobione jakie 5 cm x 5 cm dywanika :D.
Cały dywanik po zrobieniu będzie mieć jakieś 60 cm na 40 cm. Obiecuję stopniowo w miarę postępu pracy dodawać zdjęcia :). a Już mam w głowie kolejne dywaniki :). Teraz tylko trzeba poczekać aż przybędzie do mnie zamówiona juta i blejtramy :). Swoją drogą ciekawe czy blejtramy dałoby radę wykorzystać jako ramy tkackie po nabiciu gwoździków ;]. Sprawdzę, oj sprawdzę :).

A jak już się dziś rozpisałam to znalazłam jeszcze jeden ciekawy pomysł na zrobienie dywanika ze szmatek: dywanik na hula hop

Jeszcze mnie interesuje dywanik tkany z warkocza, też pewnie niedługo wypróbuję :). Jak to stwierdził Duży teraz wszędzie będziesz robić dywany.. nie :D jeszcze mam zamiar gobeliny :D:D

A i historyjka z nocy a jakże (w roli głównej moje starsze dziecię - Młody, i ja)

Młody przydreptuje w środku nocy (nie wiem która godzina ale ciemno było) budzę się, majaczy mi tylko przed na wpół otwartymi oczami jego sylwetka. Młody oznajmia:
- mamo ja chcę się położyć tam do środka, nie płakałem, przyszedłem
Cały żart polega na tym że zwykle jak coś mu nie gra w nocy to się wydziera i ryczy aż nas pobudzi :)

A że niezbyt wygodnie się z nim śpi (mimo że mamy duże łózko :P) budzę Dużego i mówię cicho by go zaniósł do jego łóżka.. wtem się Młody odzywa "ja chcę tu zostać" i cóż było robić.. niepedagogicznie spał z nami do rana :P