poniedziałek, 19 grudnia 2011

powrót

powrót do pracy na etacie niestety nieunikniony.. i właśnie dziś nastał ten dzień, kiedy trzeba powrócić do normalnej pracy.. koniec "byczenia" się na macierzyńskim.. kurcze niby czas taki sam itd.. ale jakoś wydaje mi się, że wieczory mi się skurczyły, co jest dziwne, bo przecież mam go tyle samo co przedtem.. 

ale, jest małe ale.. wcześniej nie straszyły mnie naczynia wychodzące ze zlewu, góra prasowania i świeżego prania ;/.. i jak tu teraz znaleźć czas na wszystko.. cóż.. jak to robię w pracy sklonuję się! a co :D 

chyba się muszę zapisać na jakiś kurs organizacji czasu, bo mi zbraknie czasu na pracownię! o i jeszcze kurs samozaparcia i systematyczności :D. Jak ktoś zna jakiś dobry sposób niech napisze.. dziś miałam robić kolejne nicielnice, ale już pora spać.. a bu i nic sobie nie porzemieślnikowałam dziś ehh.. 

dobra, już koniec marudzenia, dupa w troki i jechane. Nie ma co się nad sobą użalać, tylko coś zrobić, porzucić pracy nie można, dzieci oddać nie można, snu sobie obciąć nie można (i tak już mnie czeka wstawanie o 6 rano), więc koniec grania i trwonienia czasu na pierdoły. Pierdołom mówię stanowcze nie. Oj czeka mnie rewolucja w życiu. Cel uświęca środki. A ja cel mam, jasny i wytyczony.

Chcę mieć własną niezależną pracownię ot co!

a teraz kilka kartek, tak dla motywacji, może będą się podobać :)












1 komentarz: